Poławiacze bursztynu w Polsce

Jan 10, 2012 18:36



Poławiacz bursztynu może jednego dnia zarobić nawet kilkaset złotych


Hubert Bierndgarski 2012-01-10, ostatnia aktualizacja 2012-01-10 14:44:23.0

Ostatnie sztormy sprawiły, że na usteckiej plaży pojawili się poławiacze bursztynu. Za dzień pracy zawodowy poławiacz może otrzymać nawet kilkaset złotych

Specjalny wodoodporny kombinezon i czerpak to podstawowe wyposażenie zawodowego poławiacza bursztynu. Po ostatnich sztormach można spotkać ich na usteckiej plaży. Zawodowcy, z których większość utrzymuje się z odławiania bursztynu, sami, niezależnie od warunków pogodowych, wchodzą do morza i wyciągają to, co przyniesie woda. Nie przeszkadza im nawet niska temperatura i wysoka morska fala.

- Najważniejsze to znać szczegółowe warunki pogodowe, wiedzieć, kiedy kończy się sztorm i z jakich kierunków wieją wiatry - mówi Jerzy Szymeczko, ustecki poławiacz bursztynu. - Nie zawsze jest tak, że wzburzona woda podnosi z dna bursztyn i wyrzuca go na brzegu. Trzeba również wiedzieć, gdzie morze najczęściej wyrzuca wodorosty, w których najczęściej kryje się bursztyn. W Ustce jest kilka takich miejsc, oczywiście nie zdradzę gdzie, bo to moja tajemnica.

Bursztyn, który znajdzie, skupują lokalni bursztynnicy. Ten najmniejszy przeznaczany jest na nalewki. Większe okazy, jeżeli się nadają, po obróbce trafiają do naszyjników, pierścieni i ozdób.

- Największy jantar, jaki znalazłem, miał prawie półtora kilograma. Dzisiaj stoi jako eksponat w jednym z muzeów - dodaje Jerzy Szymeczko.

Zawodowi bursztynnicy, którzy na co dzień zajmują się obróbką jantaru, nie ukrywają, że poławiacze dostarczają znaczną część materiału, który trafia później do klienta.

- Oczywiście wielkie bursztyny trafiają się rzadko, ale dostajemy je właśnie od poławiaczy - mówi Narcyz Kalski, bursztynnik i właściciel Galerii Bursztynowej w Słupsku. - Najwięcej jednak dostajemy drobnicy, która idealnie nadaje się na naszyjniki i nalewkę bursztynową, która nieprzerwanie od lat cieszy się popularnością wśród kuracjuszy. Zapewne dlatego, że ma wszechstronne właściwości lecznicze.

Aby oficjalnie poławiać bursztyn, należy wykupić specjalne pozwolenie w Urzędzie Morskim w Słupsku. Jednorazowa, roczna opłata wynosi 85 zł. Stawki, jakie otrzymują bursztynnicy, są bardzo zróżnicowane. Za kilogram drobnego bursztynu poławiacz może dostać od 50 do 200 zł. Natomiast za duże samorodki o wadze około kilograma można dostać nawet od 3 do 4 tys. zł. Sami bursztynnicy przyznają, że jantar przeżywa obecnie swoją drugą młodość. Znowu modne robi się noszenie bursztynowych kolii, naszyjników, brosz i pierścieni. Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również lecznicze właściwości bursztynu. Modna jest nalewka bursztynowa, kadzidełka i maści ze zmielonego bursztynu.

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl © Agora SA

polska

Previous post Next post
Up