Niedoszły następca Osamy zabity
...
Mateusz Szaniewski 2011-09-30, ostatnia aktualizacja 2011-09-30 15:43:31.0
Amerykanin Anwar al-Awlaki, jedna z najważniejszych postaci w jemeńskim skrzydle al-Kaidy, zginął w nalocie. Od zeszłego roku znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów ze statusem "zabić lub złapać".
- Terrorysta Anwar al-Awlaki został zabity razem kilkoma towarzyszami - podało jemeńskie ministerstwo obrony. Kilka godzin później jego śmierć potwierdził dyplomata USA. Nie wiadomo na razie czy za zabicie terrorysty odpowiadają służby jemeńskie czy amerykańskie.
Od kwietnia 2010 r. urodzony w USA Awlaki znajdował się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Przez lata był nieformalnym rzecznikiem na Zachodzie i duchowym przywódcą jemeńskiej al-Kaidy, uchodzącej za najgroźniejszy obecnie odłam tej organizacji na świecie. Jego pozycja była tak wysoka, że był nawet uważany za jednego z kandydatów do sukcesji po Osamie ben Ladenie zabitym na początku maja przez oddziały specjalne USA w Pakistanie.
Al-Awlaki miał w ciągu ostatnich lat udział w kilku najważniejszych atakach na USA. Kiedy amerykański psychiatra wojskowy Nidal Hasan zastrzelił w listopadzie 2009 r. w bazie wojskowej Ford Hood 13 osób, okazało się, że korespondował właśnie z al-Awlakim.
Amerykanie przypuszczają, że Awlaki stał też za nieudanym zamachem na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit w grudniu 2009 roku i bombami umieszczonymi w drukarkach komputerowych znalezionych w ubiegłym roku na lotnisku East Midlands w północnowschodniej Anglii.
- Przez ostatnie lata al-Awlaki był bardziej niebezpieczny niż Osama. Zabicie go to wielki sukces w walce z al-Kaidą - skomentował przewodniczący amerykańskiej komisji bezpieczeństwa wewnętrznego Peter King.
Tekst pochodzi z serwisu Wyborcza.pl -
http://wyborcza.pl/0,0.html © Agora SA