Szybka 5 - po seansie

May 10, 2011 23:10



Fast 5

Wcale nie czuję się połechtana w lewą komore serca. Wcale a wcale nie było mi dobrze w kinie oglądajac super dawkę testosteronu oraz zawrotnie szybkich samochodów.

Szybcy i wściekli 5 (Szybka 5) to moim skromnym zdaniem (ale co ja tam się znam, prawda;)) naljepsza odsłona tej serii!
Tempo akcji cały czas jest zawrotne a kiedy zdarzają się spokojniejsze momenty to tylko na przerwę na oddech. Cudnie było zobaczyć bohaterów wszystkich poprzednich części w jednym filmie. A zatem tych, których pamiętam: oczywiście Brian O’Conner (1,2,4), Dom i Mia Toretto (1,4), Roman Pearce (2), Vince (1), Tej (2), Han (3,4), Leo (4), Gisele Harabo (4).

Ale od początku. Akcja zaczyna się w tym samym momenci, w którym 4 część skończyła - autobus więzienny wiezie skazanych do wiezienia a trzy super wozy pojawiają się z odsieczą. Robią demolkę totalną - wywalaja autobus i ucieka tylko Dom. Informacja jest podawana na wszystkich serwisach telewizyjnych i radiowych. Zaczyna się nagonka na naszych bohaterów. Mia i Brian jadą do Rio by tam się ukryć u Vinca (tak, tak nasz stary znajomy z 1 części ze szramą na ręce). Vince proponuje im skok na pociag (uwielbiam ten motyw pedzącego przes pustkowia pociagu). Do ekipy dołancza oczywiście Dom oraz dwóch typków. Ich celem są przeworzone super bryki przejęte przez DEA. Proste zadanie kończy się eksplozjami, zabiciem dwóch agentów DEA, ucieczka Mii oraz chłopcami (Dom i Brian), którzy wpadli z baaardzo duzej wysokości do wody (mój fetysz - mokrzy faceci!) i zostali pojmiani przez Zuych ludzi, którzy poszukiwali wozu, którym odjechała Mia. Chłopcom udaje się uciec. Śladem naszych bohaterów rusza agent Hobbs, który jest niczym pies uczepiony kości (na dodatek kawał z niego faceta).

Zatem tylko na krótką chwilę nasi mogą poczuć się bezpiecznie. Z jednej strony polują na nich agenci DEA a z drugiej ludzie Reyes’a , który w samochodzi ukrył chip z całą zawartościa danych odnośnie swojej działalności (kto mądry pozostawi chip w samochodzie?!). No cóż... uciekamy. Rozwalił mnie moment gdzie Dom proponuje by się rozdzielili a na to Mia wyskakuje, ze nie mogę bo ona jest w CIĄŻY (oh, tak! I cały film się człowiek dziwi, ze nie straciła tego maluszka podczas tych poscigów) Mamy bratersko-męskie pogawędki o ojcojstwie Doma i Briana. A następnie dochodzimy do wniosku, że trzeba się dobrać Reyes’owi do tyłka i zabrać mu szmal. Zatem potrzeban nam jest ekipa i z całego swiata sprowadzamy zatem naszą ‘malutką’ rodzinkę.

Oh ten testosteron... i planowanie skoku. Nie ma to jak wysadzenie kibla w siedzibie żandarmerii. Teksty bezbłędne jak i sytuacje. Np. Han ma zdobyc odciski palców i pomaga mu Harabo (uwodząc Reyes’a i dając mu się po tyłku macać - cel uświeca sirodki). Albo jak Brian i Toretto jadą na uliczne wyscigi i przywożą ze soba piekne niebieskie autko a Roman na to, czy wzieli je od Papy Smerfa :D Oh, albo jak chłopcy stwierdzają, ze nie mogą obejść kamer odpowiednio szybkimi samochodami wyscigowymi wiec co? Kradną policyjne radiowozy i tuningują! (ot, dać dzieciom zabawki. Mamo ja wariat, kup mi komisariat).
Oczysiście musieli mieć nalot i nasz Duży z DAE musiał się wtrącić (och Dom i Hobbs musieli okazać sobie po mesku ‘miłość’). Ale nie ma to jak zaprosić DAE na uliczne wyścigi i mierzyć się na spluwy. Oczywizna potem Hobbs i niedoswiadczona funkconariuszka miejscowych przyłanczają się do zespołu by wykończycć Reyes’a. I nie ma to jak samochodami rozwalić ścianę i potem przez pół miasta na linach (ciekawe co to za mocne liny mięli) ciagnęli sejf! Demolkę przy tym robią totalną. Oczywiście udaje im się uciec z kasą i wyrolować wszystkich ( zrobili myk z sejfem i potem już tylko wieźli pusty!).

Zatem nasz nowy kumpet, agent DAE daje nam od serca dobe na ucieczkę i obiecuje, że się jeszcze spotkamy.
Pół roku później. Wszyscy poukładali sobie życie. Dom i Brian znów się mierzą na samochody i niby się kończy nasza zabawa. Wszyscy myślą, że na 5 części koniec. Napisy... i... ups... czy widzimy Dużego DEA? I do niego idzie laska? I to nasza znajoma z 2 części - Monica Fuentes. Zatem nasz piękność mówi Dużemu o napadzie ale to nie nasza ekipa. Ok... Duży odmawia zajeciem się tą sprawą na co Piekna - przejrzyj dokładniej dokumenty.

SPOILER!!!!!!!!!
ZONK!! E??? WHAT THE FISH??!!! Naszym oczom ukazuje się zdjecie LETTY!!!
- Wierzysz w duchy? - pyta się Fuentes.

No i koniec!
Ogladasz film i masz banana na buzi z dialogów i gagów sytuacyjnych. Napięcie trzyma od początku aż do samego końca i chociaż cały czas wiesz, że to naprawdę by nie udalo się to i tak Ci się podoba, no bo przecież to film :) I tego się oczekuje od takich produkcji. No to kiedy 6 część?!

Trochę fotek





Pójdź w me objęcia, mama chce mieć zięcia :D



filmy, recenzje, samochody, fast five, kino

Previous post Next post
Up