Dec 28, 2009 12:23
Dzisiaj rano dostałam telefon z Urzędu Pracy, mam zacząć staż jeszcze w tym tygodniu. Wracam do biblioteki, chociaż do końca marca będę miała względny spokój. To znaczy bardziej komfortowe warunki do szukania normalnej pracy za normalne pieniądze. Jak na razie siedzę w domu i dochodzę do zdrowia. We święta znowu sobie pochorowałam.
Faza na Josepha Gordona-Levitta przybiera już formy absurdalne, bliskie uznania za początek choroby psychicznej. Otóż dowiedziałam się, że stoi za projektem hitRECord i udziela się na tamtejszym forum. Chyba nie ma wątpliwości, że też się tam zarejestrowałam. Więc można sobie wyobrazić moją minę widząc jego wpis pod moim. Z takim wielkim bananem na twarzy poszłam spać. A rano dostałam wspomniany wyżej telefon. Głupie to, ale dodaje odrobiny energii.
Głupawki są dobre, wspaniałe i nadają codzienności trochę kolorów.
Musiałam to z siebie wydusić, O.
hitrecord,
faza,
staż,
joseph gordon-levitt