Od czegoś trzeba zacząć....

Dec 29, 2007 19:03

  Zastanawiałam się co napisać w pierwszym poście.

Jak się przedstawić, jak przywitać, jak pokazać że istnieję. Jak uprzejmie krzyknąć "Tak, juz jestem".

I naprawdę nie mam pomysłu.

Dlatego mam nadzieję, ze nie obrazicie się, że przywitam się za pomocą dwóch drabli. Pierwszego - lekkiego i mam nadzieję przyjemnego;
 i drugiego -  troszkę smutniejszego i należacego do większej serii.
Oba opisują mój nastrój i mój charakter, teraz i niemal zawsze ;)

Tak więc.. Wtajcie!

-Jesteś gejem - cichy zdumiony głos.
-Yhm... A ty? - Niepewność.
-Yhm
Szare oczy. Zielone oczy. Konsternacja.
-Nadal uważam, że jesteś oślizgły.
-Nadal cię nienawidzę ty... gryfonie!
-Wcale nie pomyślałem o pójściu z tobą do łóżka.
-Wcale nie wyobraziłem sobie ciebie w mojej sypialni.
-Wcale nie chciałbym się tam znaleźć.
-Nie wpuściłbym cię.
-Nie przyszedł bym nawet gdybyś błagał...
-Na kolanach?
-Nie, nie myślę o...
-Ja wcale nie marzę o tym samym!
-I.... nie pochylam się w twoją stronę..
-....nie patrzę obłędnie zielone oczy...
-Nie?
-Nie!
.....
- i pewnie to nie ty mnie pocałowałeś.
- -Tak. Wydawało ci się ... Potter..............................................

Przesunął dłonią po czarnej splątanej sierści, wsuwając palce w skundlone włosy. Pamiętał.. pamiętał dotyk długich włosów na policzku, drobnych pocałunków w świetle księżyca. Pamiętał jak przemieniali się razem, jego dłonie przytrzymujące go niemal do końca, do ostatniej chwili. Odganiające ból, odsuwające koszmary.
Sierść była zimna, szorstka. Powinien iść po grzebień i ją wyszczotkować, aż będzie znów lśniła jak dawniej. Pamiętał jak kiedyś to robił, gdy kochanek opierał głowę na jego udach, i liżąc napiętą skórę, pozwalał rozczesywać swoje włosy.
Pamiętał, tak wiele pamiętał.
-Kocham cię - wyszeptał ze smutkiem.
Uniósł lekko pysk psa. Plastikowe, malowane oczy patrzyły na niego bez zrozumienia.

drabble, yaoi, fanfiction

Next post
Up