PotC Recs Weekly #54

[aletheiafelinea]

The recs, apart from being recs, are also prompts. If you write something inspired by these works, the link for your fic will be added to the entry.
The Masterlist

Comments

[triskellion]

Lovely, lovely pictures. But that one of Jack is hilarious.

[aletheiafelinea]

Perfectly in character then. ;D

[ext_1466174]

Bormglot's pic belongs in the 'Things We'd Just As Soon Not Know About' file. :S

That doodle by zamzami has a lovely Asian quality to it. Davy looks almost beautiful... maybe there's no 'almost'!

Oooo, what a gorgeous Angelica! We can see exactly what Jack sees in her.

Do please keep these coming!

[aletheiafelinea]

That's for the hearts, I'm sure. Was it little Jolly Rogers, all'd be fine. ;D

Yes, this artist has a fascinating style, the all gallery is worth a look. I like such seemingly casual art.

She has little of good portraits, it's a nice surprise to find one.

I'll keep!

[ext_1466174]

'That's for the hearts, I'm sure.'

And the frilly garter. Really, Jack, do you not realize what this could do to your reputation??

But I, too, appreciate the mirror. Why shouldn't he have one featuring a picture of his one true love? (Also, the way he's holding those grooming items does justice to his beautiful hands.)

[aletheiafelinea]

Why shouldn't he have one featuring a picture of his one true love?
This, oh this!♥

Also, the way he's holding those grooming items does justice to his beautiful hands.
And I like the legs. Details apart, I appreciate how nicely it's drawn in the technical terms.

[aletheiafelinea]

I love the mirror! :D

[ext_1589457]

Of course there're lovely. Especially the last one (the line-style, though I'm not sure how to say it in English ;)). Well, the first one is in a class of its own, since who can resist the power of humour? (I love the how the artist managed to suggest the whole background by just a handful of... shadows? lines? smudges? splotches?; and abdomen, who can say no to such muscles? ;)).

And I immediately felt tempted to write something about our favourite princess Jack... I mean, Captain. In Polish, I'm afraid, aletheia, 'cause me writing in English is always a disaster. ; )

Poprzedni dzień nie należał do najbardziej beztroskich w życiu Jacka. Nie należał do najgorszych czy zapracowanych, co to, to nie - żadnych nieumarłych piratów, żadnych przeklętych artefaktów, żadnych dusz potępionych czy potężnych bóstw ścigających po siedmiu morzach. Tylko zwykły napad, nawet udany. Bardzo udany.
Co oznaczało celebrację, ta z kolei rum. Siedem mórz rumu. I kobiety. Kapitan Sparrow nie był nawet pewien, który z wiernych marynarzy zaciągnął do w końcu

[ext_1589457]

Wytrzymał. Przeżył. Oddech się mu wyrównał. Dał nawet radę przeżyć te katusze jeszcze raz i jeszcze raz, coraz bardziej rozbudzając damę negocjowalnego afektu, na co wszakże nie zwracał uwagi. Potem, w słabym świetle wpadającym przez na wpół odsłonięte okno (bardziej na wćwierć odsłonięte, Bogiem a prawdą), chwyciwszy ulubione lusterko (należało dawniej do jakiegoś markiza, który, dureń, postanowił się wyprawić na Karaiby; Jack nauczył go rozsądku w kwestii doboru terenu a celu peregrynacji, lustro należało się mu więc najsłuszniej jako zapłata za nauki, które były zresztą trudne a żmudne, bo imć markiz był tępy jak muł), jęknąwszy dramatycznie na widok katastrofy, jaką miał na twarzy, znalazłszy w biurko potrzebne przybory, jął się wreszcie doprowadzać do porządku.
Po jakimś kwadransie, kiedy rzecz już zbliżała się ku końcowi, jął nawet nucić pod nosem. To wreszcie obudziło ostatecznie pannę; tak przynajmniej sądził z nagłe szmeru pościeli i złorzeczeń, jakie go dobiegły. Nie przejął się, póki owych normalnych objawów dnia po hucznym

[66sean99]

Ha-ha, lol ))))

[ext_1589457]

Lol indeed, I'm glad you like it (I'm afraid my Russian is good for noth... reading only; my writing skills would be limited to спасибо in that case ;)).

I love the other pictures, too (this with Davy-in-love and two... ladies [I absolutely adore the pig's head and the dresses' details, and the boot]). Oh and I shared your love for sir Sean Connery - the hero of my childhood; like wine, better with every passing year.