Jednak wolę koty

Feb 07, 2013 22:55

Poprzednie "readings"€ był‚y po angielsku, ale tym razem angielski tu potrzebny jak "Happy Birthday"€ na pogrzebie. A poza tym w ten sposób mogę nabić‡ kolejny wpis po polsku i udawać‡, że to norma. W ogóle o co chodzi, jaki angielski, nie znam, nie słyszałam.



Teresa Monika Rudzka, Bibliotekarki
Olbrzymie rozczarowanie. Po czasie, który upł‚ynął‚ od wydania, widać‡, że szum wokół‚ książki rozpę™tał‚ się™ niejako awansem i na kredyt. W samym szumie zresztą… nie ma nic dziwnego, skoro dotyczy ś›rodowiska, które jest literaturocentryczne a zarazem literacko nieistniejące (Dewey się™ nie liczy, o Deweyu napisali nie dlatego, że był‚ bibliotekarzem, tylko dlatego, że był bibliotekarzem, który miał‚ futerko i był‚ śliczny). Nie ma możliwości, żeby bosy tradycyjnie umundurowany Cech Szewców przegapił‚ na rynku model "Buty Dla Szewców". I wszystko był‚oby fajnie, gdyby nie to, że góra urodził‚a mysz... Szczególnie, że nie ma też możliwoś›ci, żeby Cech Szewców nie zauważył‚, że plastik udaje krokodyla, a zelówka jest krzywo przyklejona i klapie. Bujać‡ to my, ale nie nas.
Po ponad rocznym polowaniu odwrócił‚am okł‚adkę™ próbują…c nie ś›linić‡ się™ na papier, z ję™zykiem w okolicy kostek. Pierwszą… kartkę™ przewracał‚am już z uczuciem "€ž...? o szlllag..."€, ale jeszcze siłą zbierają…c resztki optymizmu ("€žNo przecież nie rzucę™ książki po pierwszej stronie! Może przebrnę™ choć ze trzy..."). Po pierwszych trzydziestu był‚am już rzetelnie wk... Tego. W rynsztokowym nastroju był‚am. Brukowanym brukowanymi wyrazami. Głównie składała się™ na niego myśl, że to jakiś kant. Po co przylepiać na książce tytuł‚, który się chyba przypadkowo wylosował‚o ze słownika? Gdyby zamienić‡ powieściową… "€žbibliotekę"€ na ZUS albo supermarket, nie był‚oby żadnej różnicy. Jedno-dwa zdania o wypisywaniu upomnień„ i już, autorka ma fajrant, miejsce akcji załatwione? Z taką… opinią… bym został‚a, gdybym jednak nie zdzierżyła i rzucił‚a cał‚y interes w tym miejscu. Ale zdzierżył‚am i brnęłam dalej, na szcz궛cie, bo zaczęło się™ wreszcie robić‡ bibliotecznie. Co oznacza, że jesteśmy w punkcie, w którym znane mi dotą…d recenzje "Bibliotekarek"€ dzielą… się™ na dwa rodzaje: pisane przez Czytelników ("Chciał‚em poczytać o miejscu, do którego chodzę.") i Bibliotekarzy. Ci pierwsi piszą… "€žto niemożliwe, nie chce mi się™ w to wierzyć"€, ci drudzy... niezależnie od tonu ogólnej oceny, nie piszą tego co Czytelnicy. ;) Na marginesie, w razie gdyby ktoś› chciał‚ zapytać‡ "Co ty, do jasnego skontrum, wiesz o lektur foliowaniu?", przyznaję™ się™, że ksiażkę czytał‚am okiem bibliotekarskim (co nie znaczy, że zamierzam odpowiadać‡ na pytania typu "€žgdzie/kiedy/jak dł‚ugo/na jakim stanowisku"€). Recenzenci Czytelnicy są… nobliwie zbulwersowani i jak jeden mąż i żona poczuwają się do rycerskiej obrony czci znanych im osobiście pań bibliotekarek, co mił‚e z ich strony, ale technicznie rzecz biorą…c, w "€žBibliotekarkach"€ nie ma ani jednego elementu, nad którym można by grzmieć‡ "Granda! Łgarstwo!" (i zresztą… nie widziałam, żeby ktokolwiek grzmiał‚), pomijając dwa albo trzy miejsca, gdzie autorka uznał‚a, że trzeba wepchnąć‡ Element Surrealistyczny, żeby było artystycznie. Być‡ może kolejne wydanie ukaże się w edycji Grega z opracowaniem, ale póki co, czytelnik na własną rękę musi się™ domyślać‡, że Element Surrealistyczny poznaje się™ po tym, że do niczego nie pasuje, pojawia się™ w związku z niczym i nic z niego nie wynika. Tak, do ducha wisielca piję™, chociaż bójka bibliotekarek trzyma mocne drugie miejsce.
Tyle, że jeśli "wszystko to być‡ prawdą może"€ ma wystarczyć‡, żeby książka się™ broniła, to szeregowy harlequin będzie znakomitą… literaturą, nie to co jakiś tam szmatławy "€žMistrz i Małgorzata"€, czy inny nazmyś›lany wzdłuż i w poprzek "€žWładca Pierś›cieni"€... Nie, do oceny "Bibliotekarek"€ nie wystarczy rozstrzygnięcie, czy bibliotekarki bywają… zoł‚zami, czy jednak wszystkie są… ś›wię™te, wzglę™dnie czy po niektórych czytelnikach trzeba wietrzyć‡, czy to jednak łgarstwo i granda. Rzecz raczej w tym, że gdyby autorka napisał‚a "€žNauczycielki"€, to w jej książce każdy pedagog chodził‚by z koszem na gł‚owie, w szatni codziennie by gwałcili, higienistka dilował‚aby dragami, toaleta zajmował‚aby się ogniem co najmniej raz w tygodniu, dostateczny na semestr kosztował‚by Jagiełłę™ z opcją… wymiany na pół‚ godzinki w szatni, religię™ zaliczał‚oby się™ myją…c okna na plebanii, wf noszą…c cegły na budowie domu wuefisty, a rodzice żą…daliby dyscyplinarnego wylania sprzątaczki, bo szorował‚a podł‚ogę tuż po przejściu Jasia, którego to obraża i stresuje. W ten sposób książka celująca, jak się™ zdaje, w ton realistyczno-demaskatorski, jest zwyczajnie przeszarżowana i zamienia się w groteskę™. Co wię™cej, czyta się ją… raczej ze skrępowaniem, jakie budzi ktoś przypadkowo spotkany, szlochający nam w kamizelkę i warczą…cy "jeszcze mnie popamiętają"€. Chociaż "€žBibliotekarki"€ pozują… na przekrojowy portret ś›rodowiska, w czytaniu odbiera się je raczej jak bardzo osobiste porachunki, a koń„cowa adnotacja o "€žpostaciach i zdarzeniach fikcyjnych" niewiele pomaga. Nie sugeruję™, że nie są… fikcyjne, ale jeś›li książka jednak nie miał‚a być‡ wycinkowym opisem konkretnego miejsca, a zamiast tego ma pretensje do uniwersalnoś›ci, to niechby się™ przynajmniej starał‚a wyglą…dać‡ rzeczywiście realistycznie. A realizm to nie to samo, co przerysowany naturalizm, czyli "€žbę™dzie, taka wasza mać‡, syfiasto i überdepresyjnie, bo tak jest prawdziwie". Sorry, Winnetou, nie jest. To po prostu ten typ kiczu charakterystyczny dla ambytnych lyteratów, przekonanych, że są… antytezą kiczu, bo unikają… lukru. Nawiasem mówią…c, teksty reklamowo-okł‚adkowe sugerują… raczej coś› w guś›cie satyry, ale nie mam poję™cia, w którym miejscu to pasuje do zawartości okł‚adek. Możliwe, że mam kompletnie przerdzewiał‚e poczucie humoru...
Ale to wszystko jeszcze by uszło, bo w końcu zbójeckim prawem autora jest sprzedawanie wizji, jaka mu odpowiada, chocćby to był‚a kolejna "€žpolska powieść‡ współczesna", z tych, co bezkompromisowo mierzą… się z wyzwaniami, są… bardzo poważne i o życiu i należy się nimi zachwycać i przejmować, choćby mózg ciekł‚ uszami, nic to, zwalczymy dzieło... gdyby tylko był‚o jakoś› napisane. A raczej choć trochę™ lepiej, bo do "Bibliotekarek"€ pasuje właś›nie bardziej "jakoś"€ niż "€žjakość"€. Stą…d moja wspomniana wyżej reakcja na pierwszą… stronę™; to nic fajnego z drukowanej kartki dostać między oczy blogaskiem typu mam-piontki-z-polskiego skrzyżowanym z podaniem o zapomogę™. Sądzę™, że książce paradoksalnie wyszł‚oby na dobre, gdyby kopnąć w ką…t asekuracyjne disclaimery o "treści fikcyjnej"€ i napisać to jako literaturę™ faktu, bo tej przynajmniej ł‚atwiej odpuszcza się™ sł‚abiznę stylistyczną. Memuary jakieś, bodaj zakończone "€žahaha, masę zmyśliłam i kombinujcie teraz co!"€, serię™ felietonów, cokolwiek, byle nie powieść. Życiorysy w formie wewnę™trznych monologów??? No oczywiście, wszyscy codziennie powtarzamy sobie "€žpierwszą pracę™ podjąłem w redakcji" przy smarowaniu kanapek i "€žpoznał‚am mojego przyszł‚ego męża podczas zajęć‡ w świetlicy"€ przy zakł‚adaniu butów. Takim językiem są napisane "€žBibliotekarki", serio, nie koloryzuję. Interesują…co - to mówię™ bez ironii - została przeprowadzona prezentacja postaci; to chyba jedyna zaleta książki. Oddzielne spojrzenia - autorefleksje, opinie mniejszych wrogów, opinie większych wrogów (w "Bibliotekarkach" "€žprzyjaciel" to ktoś›, na kogo ma się™ mocniejszego haka niż na wroga) - zlewają się w bardziej złożone, niejednoznaczne obrazy. Efekt nie zawsze jest spójny i przekonują…cy (szczególnie główny dyrektor), ale zamysł‚ sam w sobie mi się podoba. Generalnie to wygląda, jakby było nieźle pomyś›lane jako ogólna idea, zaczęło kuleć‡ w planowaniu fabuł‚y i kompletnie się rypł‚o na poziomie technicznym, językowym.
I to ostatnie zdanie najlepiej podsumowuje "Bibliotekarki"€, a ja się™ produkuję™, jakby był‚o nad czym... Przypuszczam, że właś›nie przez to rozczarowanie. W końcu przez ponad rok nastawiał‚am się™ na coś ostrego, a dostał‚am skisłe.

po polsku, readings

Previous post Next post
Up