Jak oceniasz tamtejszy ruch, aktywność ludzi? Nie mam pojęcia. :D Wszelki wolny czas okołonetowy zużywam teraz na popychanie licznych własnych rozpapranych projektów z tempa ślimaczego do żółwiego, a samo przeniesienie bloga było kolejnym takim przedsięwzięciem. Nie rozglądałam się po DW prawie w ogóle (na razie?). Ale przeprowadzonej już lata temu znajomej zadałam to samo pytanie i mówi, że DW wydaje się bardziej fandomowy i żywszy w tym względzie. Ale to tak wiesz, relatywnie do LJ, a nie że w skali całego Netu... Wcale nie zamierzałam się przenosić i zdechłość LJa nawet mi nie przeszkadza skoro sama tak rzadko się odzywam - przeniosłam się z obawy, że serwery LJa mogą pójść śladem russkogo korabla, nawet jeśli nie stoją(?) w granicach Rosji. A jeśli nie serwery, to LJ jako firma. W pierwszych tygodniach wojny wszelkie możliwości były otwarte i niepewne, włącznie z odcięciem rosyjskiego netu od reszty. Dziś już raczej można by się spodziewać, że jeśli Rosja powie "Nu, wy popamiętają" i wyciągnie metaforyczną wtyczkę, to za chwilę odkryje, że Internet jest wciąż otwarty, za to na Kremlu zgasły wszystkie żarówki. Ale i tak wolę nie polegać na samym LJu, szczególnie, że płatności od dawna przyjmuje tylko w rublach. A na DW nie ma nawet reklam, czysto i błogo. Szkoda tylko, że crossposting mi nie działa i DW twierdzi, że to LJ ich blokuje, nie wiem czy zaczęli teraz, czy jeszcze przed wojną...
Pozwoliłam sobie odblokować dostęp Twojemu LJ-kontu na moim DW, ale to chyba tylko otwiera posty, nie daje dodatkowych opcji logowania.
Na Reddit jednak wciąż głównie czytam i mało piszę, trudno tam o trochę bliższe znajomości. Ja się przeważnie odzywam tylko do przypadkowych ludzi w jednorazowych sytuacjach typu "Help, cannot read that paper, is it Polish?". Reddit to raczej wspólna agora niż własne miejsce, chociaż czytelniczo wciąga... Mam niektórych lubianych userów, ale nie próbuję nawiązywać kontaktu.
Nie mam pojęcia. :D Wszelki wolny czas okołonetowy zużywam teraz na popychanie licznych własnych rozpapranych projektów z tempa ślimaczego do żółwiego, a samo przeniesienie bloga było kolejnym takim przedsięwzięciem. Nie rozglądałam się po DW prawie w ogóle (na razie?). Ale przeprowadzonej już lata temu znajomej zadałam to samo pytanie i mówi, że DW wydaje się bardziej fandomowy i żywszy w tym względzie. Ale to tak wiesz, relatywnie do LJ, a nie że w skali całego Netu...
Wcale nie zamierzałam się przenosić i zdechłość LJa nawet mi nie przeszkadza skoro sama tak rzadko się odzywam - przeniosłam się z obawy, że serwery LJa mogą pójść śladem russkogo korabla, nawet jeśli nie stoją(?) w granicach Rosji. A jeśli nie serwery, to LJ jako firma. W pierwszych tygodniach wojny wszelkie możliwości były otwarte i niepewne, włącznie z odcięciem rosyjskiego netu od reszty. Dziś już raczej można by się spodziewać, że jeśli Rosja powie "Nu, wy popamiętają" i wyciągnie metaforyczną wtyczkę, to za chwilę odkryje, że Internet jest wciąż otwarty, za to na Kremlu zgasły wszystkie żarówki. Ale i tak wolę nie polegać na samym LJu, szczególnie, że płatności od dawna przyjmuje tylko w rublach. A na DW nie ma nawet reklam, czysto i błogo. Szkoda tylko, że crossposting mi nie działa i DW twierdzi, że to LJ ich blokuje, nie wiem czy zaczęli teraz, czy jeszcze przed wojną...
Pozwoliłam sobie odblokować dostęp Twojemu LJ-kontu na moim DW, ale to chyba tylko otwiera posty, nie daje dodatkowych opcji logowania.
Na Reddit jednak wciąż głównie czytam i mało piszę, trudno tam o trochę bliższe znajomości.
Ja się przeważnie odzywam tylko do przypadkowych ludzi w jednorazowych sytuacjach typu "Help, cannot read that paper, is it Polish?". Reddit to raczej wspólna agora niż własne miejsce, chociaż czytelniczo wciąga... Mam niektórych lubianych userów, ale nie próbuję nawiązywać kontaktu.
Reply
Leave a comment