Supernatural 10.23 Brother's Keeper (pol)

May 22, 2015 19:47

Spoilery, rozumie się.


Akurat kiedy doszłam do wniosku, że bardzo rozsądnie reglamentują Śmierć w homeopatycznych dawkach do dwóch razy na sezon, bo w ten sposób nie zdąży się zepsuć… Powinnam się dawno nauczyć, żeby nie myśleć takich rzeczy przed oglądaniem. Na marginesie, absolutnie nie przyjmuję do wiadomości, że nawet Śmierć nie może zabić ofrankowane… tfu, oMarkowanego Deana. Czy możemy wykreślić ten kawałek kanonu?

Ten odcinek sponsorują literki „…Ups”, czyli „Planowaliśmy, że to będzie dramatyczne”.
# „Eee tam, a wcale że go nie zabijesz, tak tylko gadasz. …Aj, jednak? No wiesz, nie myślałem, żeś taki bojący i ci się omsknie, jak zrobię ‘Bu!’. Następnym razem nie baw się ostrymi narzędziami przy zakładnikach. A, pardon, przecież też już nie żyjesz, więc nie będzie następnego razu, zmarnowana lekcja.”
# „Wkurzyłem czarownicę, teraz jestem przylepiony do podłogi, a anioł sobie przypomniał, że jest tutaj od bycia Żenującym Przerywnikiem Komicznym, a nie postacią, jak mu się błędnie wydawało przez większość odcinka.”
# „No, tośmy Śmiercia usiekli! Oj, nie nudź, potem się wymyśli, po co.” *samonaprowadzające zaklęcie ląduje w celu* „Może jednak nie trzeba było…” Tak to jest, jak się ma za dużo jedynych wyjść i próbuje wszystkich naraz, zaniedbawszy koordynację działań międzyzespołowych. Gdzie czaruje dwóch, tam potem Śmiercia niet i budzą się potwory…
#... skutkiem czego pora wiać na piątym biegu, gdyby tylko Impali nie pokonało błoto…
#... skutkiem czego pewnie pora umierać, ale właśnie zwolniliśmy z uniwersum szefa tego resortu.

Nie kupuję tej och-jakże-dramatycznej ofiary Roweny, choćbyście dawali w przecenie. To jest, nawet faceta polubiłam, na ile się dało po tych całych trzech ekranowych minutach. Z nim nie mam problemu, tylko z nią. Cały sezon budowania wizerunku produktu „Śliska Lisica” i znienacka dziesięć minut promocji na wersję „Serce Pod Rudym Futrem”? Szczególnie, że jednak wybrała jak wybrała i pocieszyła się całkiem szybko.

Uch, może byłabym bardziej skłonna do pochlipania nad dialogiem międzyWinchesterowym, na którym tylko pieczątki WYCISKACZ ŁEZ brakowało, gdybym tylko dostrzegła w nim krztynę sensu. „Znam cię i wiem, że nie odpuścisz, żeby mnie nie ratować, więc prewencyjnie muszę cię zabić.” „Aha, OK, nie ma sprawy.” Zresztą i tak na 70% przewidywałam, że jednak padnie na Śmierć. Znacznie bardziej od wszystkiego powyższego rozmazała mnie niepozorna notka o Impali… (A, to już wiemy, co Jensen pisał.)



Ale żeby nie było, są i plusy.
# Dialog Castiela i Mr.C! ♥ Święci pańscy, nawet Misha jakby przypomniał sobie, że jest aktorem, a nie meblem…
# Meksykański szwedzki stół. Należy odnotować w kronikach, że Dean dostał wysokie noty od konesera. Problem w tym, że koneser nie żyje i weź teraz wszystkim udowadniaj, że to naprawdę nie dlatego, że to zjadł…
# O, wygląda na to, że albo mamy większy budżet na CGI niż osiem sezonów temu, albo dobry software potaniał. Darkness co prawda wygląda raczej popielato niż ultramrocznie, ale nie czepiajmy się.



Hmm, z niejaką obawą chciałbym zauważyć, że kiedy ostatnim razem z zamknięcia wylazło Przedwieczne Zuo i zanieczyszczało środowisko na czarno, skończyło się to najgorszym do tej pory sezonem. I Bobby w nim umarł. Jak mi w jedenastym zabijecie Jody, mogę wyjść z siebie i nie wrócić, tak tylko mówię. Z drugiej strony, aktualnie stoimy na rozejmie i zbrataniu Winchesterowym, więc jest szansa na - wreszcie - wspólny front od tej pory. Tak, jasne, wszyscy wiemy, gdzie możemy sobie wsadzić tę szansę, ale chwilowo jest wiosna i grali „Carry On”, więc na tym poprzestańmy. ^^

tv shows, po polsku, supernatural

Previous post Next post
Up