May 21, 2009 13:35
Ile trzeba programować, żeby uznać pisanie na LJ za miłą przerwę?
Jestem przerażona ilością tego, co mam do zrobienia. Boję się spojrzeć na kalendarz. Zegar też mnie irytuje; nieomylna oznaka, że niedługo zacznę liczyć czas w godzinach do terminów i przestanę spać. Dlaczego na ostatnie tygodnie zawsze zostaje najwięcej pracy? Czemu zawsze muszę się zastanawiać: "Dziesięć godzin. Zdążę, czy nie?", ile rzeczy jeszcze zrobię byle jak, żeby było szybciej? Nigdy się do tego nie przyzwyczaję.
Dobrze, że siostra o mnie pomyślała i mam cudowną herbatę - najlepszy prezent imienionwy, od kiedy pamiętam.
sesja,
studia