Dzień z dyskretną...

Oct 24, 2010 14:40

Czyli jutro znowu kartkówka z matematyki dyskretnej która nie koniecznie najlepiej mi idzie, ah....Yara, Yara...
Właśnie siedzę i rozwiązuje kolejne głupie zadanie...straszne piszę i nawet nie wiem co piszę ^^'' peszek, ale jutro to będzie oceniane.
Pocieszające jest to, że całkiem dobrze poszła mi ostatnia kartkówka z algebry liniowej (co śmieszniejsze, z tego jeszcze mniej łapie XD).
Tak, tak....kocham moje studia....a jutro jeszcze laboratorium z SO więc będzie się działo jak facet znowu będzie musiał do kogoś podejść aby pomóc się zalogować na naszego kochanego knoppixa (nie wspomnę od samym odpaleniu tego systemu). Żyć nie umierać, a ja może zacznę pisać po polsku ^^''

o zdrowiu? ....niech będzie:
W środę idę na kolejne, cudowne, sparklujace badania do alergologa, gdzie pewno mnie się oberwie bo miałam tam iść w zeszłym roku saaa....dobra bądźmy większymi optymistami, tylko to jest na 7.30 (Czy wyście wszyscy powariowali!). Nie mniej mam nadzieję, że teraz będzie systematyczne leczenie na odczulenie, bo bym chciała w końcu nie zgonować aż tak bardzo na zlotach (no i ja chcę do nelli T3T).

Pocieszające jest to, że nie muszę cały czas nosić bandaża na mojej nieszczęsnej ręce, nie mniej jeszcze sporo czynności nie jest mi wskazanych...a ja bym chciała w końcu troszkę potańczyć, a tu rybka.

Tak, fandomowo...to wstawiam kawałek wczorajszej rozmowy z nellą, bo była tak cudna, że muszę ją sobie gdzieś zachować (a na archiwum nie ma co liczyć). Z uwagą, oto jak wygląda wspomniany Daisuke (boski, no nie? xD)
A: nie pytaj
N: co z Daisuke się integrujesz?
A: taaaa....w sumie w takim stanie jestem, ze mogę się z nim integrować
N: bo on też ośmiorniczka
A: wiem
ale nie muszę się z nim pokazywać publicznie?
bez skojarzeń, ale z nim integracja mimo wszystko przy zgaszonym świetle
N: ale wiesz ile miejsca byś miała w autobusie?
A: xD
no tak to też jakaś opcja
N: pewnie cały byłby dla Ciebie
choć gorzej by było jakby kierowca też zwiał
A: cały autobus rozumiem
bo to dwuznacznie zabrzmiało
N: wiesz zależy co byś chciała
A: udam, ze tego nie słyszał >.<
N: raczej nie widziała;)
A: też może być

Po naszemu, zaczyna się to nazywać Pan Tacka opowieść johnnysowa w 12 koncertach wierszem nie spisana :D ale to chyba bardziej był tekst do Takizawa Kabuki...na to też dobre, trzynasta księga będzie XD

No nic ja wraca, do mojego zgonowania, przy notatkach ^^'''

życie, studia, fandom. trauma

Previous post Next post
Up